Uwielbiam pieczątki, chociaż początki nie były kolorowe. :) W bardzo łatwy no i przede wszystkim szybki sposób można zrobić coś oryginalnego. Żeby wymalować pazury lakierem jedną warstwę kładę jak mam czas np. po obiedzie, drugą wieczorem, top na drugi dzień, bo nie mam połowy dnia żeby to wszystko doszło do siebie. Tak samo jak kładę pieczątki na kolor rozkładam to na 2 dni. Tu uśmiechają się do nas stempelki... można je zrobić na "surowych" paznokciach i przykryć topem, co zajmuje przy jednym wzorze nie więcej niż 10 min. Same stemple schną błyskawicznie, a top to już tylko chwila.
Tu paznokcie potraktowałam dwoma warstwami Rimmel do frencha z maxi brusch. Nie podobał mi się kolor płytki, lubię jak są lekko różowe. Bazy nie nakładam nigdy ( chociaż wiem, ze powinnam:P).
na to po skosie koronki z blaszki m57,Konad. Odbite lakierami Essence do stempli. Na calość standardowo oddychający top Inglota.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z góry dziękuję za komentarze, chętnie poznam waszą opinię. Paznokciami się bawię, uczę się cały czas, nie uważam się za mistrzynię dlatego jestem otwarta na konstuktywną krytykę.
Ty zostawiasz komentarz, ja zaglądam na Twojego bloga, więc nie zostawiaj proszę linków. :)
Owocnego szperania i zapraszam ponownie. :)