Chciałam wypróbować większość nowych zakupów, bo stwierdziłam, że do siebie pasują... ostatecznie fioletowy brokat Sensique został nietknięty, bo bez przesady .....:) i tak jest pstrokacizna.
Teraz do rzeczy. Najpierw baza peel off (zobaczymy jak pójdzie). Na "cennym" fiolecie z Kobo króluje Catrice Gold Leaf Topcoat SpectaculART... lakier jest kapitalny, zakochałam się w nim od pierwszego maźnięcia. Niby jest złoty, a bardziej wygląda na srebro z ze złotą nutką. Bardzo dobrze, bo dzięki temu nie jest (powiem brzydko) chamski.
Nakładałam go gąbeczką, raz po całości i 2 raz żeby pokryło ładnie końcówki... Super jak na lakier z przeźroczystą bazą. Schnie szybciutko no i wygląda jak potłuczona bombka! :) Tak mi się przypomniało jak za dzieciaka się samemu robiło brokat do zdobienia rysunków laurek itp. Właśnie tak to wyglądało, chyba że chciało się uzyskać mniejsze drobinki. :)
To zdjecie powyżej chyba najlepiej oddaje jak to wygląda. Robione w świetle dziennym. Paznokcie nie rzucają się (strasznie:P) w oczy, fiolet nie mieni się milionem drobinek jak przy lampie błyskowej. Ciężko mi było zrobić taką fotę, żeby oddać rzeczywistość. :)
Powyżej w sztucznym świetle, bez lampy. Podobnie się prezentuje jak widzicie.Bardziej bombeczka pasowałaby mi do czerni (ale nie chciałam się powtarzać tak szybko) , albo tego typu lakieru (w którym się zakochałam:)) >>KLIK<<. Ten SH gniecie:) i tak już sobie myślę jakbym przy nim tylko serdeczne poczęstowała Catrice. :D
Ostatnia fotka w sztucznym świetle z lampą. Efekt przesadzony, bo fiolet jest ciemniejszy. Moim zdaniem Catrice sam w sobie jest\tak strojny, że najlepiej wyglądałby na zwykłym, kremowym lakierze.
Jak się Wam podoba?